Działo się to w zamierzchłych czasach szkoły podstawowej – bardzo zamierzchłych, bo było to w pierwszej klasie. Uczęszczałem do wiejskiej szkoły, która nie posiadała boiska z prawdziwego zdarzenia, że o bieżni nawet nie wspomnę (ups, wspomniałem). Zatem jeśli zajęcia wuefu odbywały się na zewnątrz, ćwiczyliśmy na trawie lub na wiejskiej, nieutwardzonej drodze. Któregoś dnia nasza pani zapowiedziała nam sprawdzian z biegania. Nie pamiętam na jakim dystansie (jeśli w ogóle nie było to od kreski do kreski), ale musiał być krótki, bo grzaliśmy ile fabryka dała. W dniu biegu jeden z moich kolegów - który aktualnie kojarzy mi się z fundacją prowadzoną przez Jerzego Owsiaka, mieszka bowiem w mieście, w którym wybudowano lotnisko, które funkcjonowało do końca świata i o jeden dzień dłużej – od rana odgrażał się jak on to nie pobiegnie, bo przyniósł z domu korkotrampki. Tu wyjaśnienie dla nieco młodszych czytelników: w owych czasach funkcjonowało coś takiego jak korkotrampki właśnie, które różniły się dość znacznie od klasycznych butów do gry w piłkę nożną. Wyglądały bowiem jak zwykłe trampki (tzw. trampki firmy trampki), tyle że podeszwa posiadała zintegrowane wypustki, czyli rzeczone korki. Oczywiście dziś wiem, że takie buty niekoniecznie sprawdzą się w sprincie, ale jako siedmioletni brzdąc na ten temat miałem pojęcie blade, a w zasadzie to żadnego. Niemniej jednak biegać mieliśmy parami i chyba nikogo nie zaskoczę, gdy napiszę, że trafiłem do pary z korkowcem. Nie skakałem z tego powodu do góry, ale cóż było robić? Więc zrobiłem swoje i ku własnemu zdziwieniu, zostawiłem go daaaleko w tyle (już nie pamiętam, czy to jak pobiegłem tak dobrze, czy to on tak słabo – ale raczej to drugie). Mamo, jaki ja byłem szczęśliwy. Mamo, jak jemu było głupio…
Pointa? Nie ma. Takie po prostu jest moje pierwsze wspomnienie związane z bieganiem. Ciekaw jestem jakie jest Wasze. A żeby Was zachęcić do podzielenia się swoimi najdalszymi wspomnieniami, przygotowałem małą niespodziankę (poproszę o tusz) – konkurs!
Konkurs, którego współorganizatorem i fundatorem nagród jest serwis CupoNation.pl, który jest szybko rozwijającym się portalem oferującym zniżki wielu znanych sklepów w Polsce.
A oto zasady konkursu:
- Organizatorem konkursu są portal CupoNation.pl oraz blog PrzebiecMaraton.pl.
- Uczestnikiem konkursu może zostać osoba prowadząca blog o dowolnej tematyce. Blog może być prowadzony pod własną domeną, na jednej z platform blogowych (np. blogspot.com, blog.pl, itp.), ale również może być to blog wchodzący w skład większych portali (np. maratonypolskie.pl, akademiatriathlonu.pl, itp.).
- Aby wziąć udział w konkursie, należy:
• opublikować na blogu post pt. Moje pierwsze biegowe wspomnienie – minimalna długość wpisu to 1000 znaków (ze spacjami),
• w nagłówku posta należy umieścić informację:
Niniejszy wpis bierze udział w konkursie organizowanym przez portal CupoNation.pl oraz blog PrzebiecMaraton.pl
• opublikować post konkursowy na stronie www.facebook.com/przebiecmaraton. - Konkurs trwa do 30 marca 2013 r.
- Spośród wpisów konkursowych jury wybierze i poda do wiadomości, w terminie do 7 kwietnia 2013 r., imiona zdobywców trzech pierwszych nagród.
- Nagrodami w konkursie są:
• I miejsce
Plecak biegowy z bukłakiem o pojemności 1,5 l - Asics Lightweight Running Backpack
• II miejsce
Wielofunkcyjny dodatek do garderoby - Buff Original Buff OBSESSION
• III miejsce
Książka wydawnictwa Inne Spacery, Bieganie dla początkujących - Zgłoszenie swojego udziału w konkursie jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na opublikowanie imienia, nazwiska oraz miasta zamieszkania na liście zwycięzców.
- Ostateczna interpretacja niniejszego regulaminu należy do organizatorów
Czyli będę oryginalna, gdy zacznę, że "zawsze lubiłam biegać..." ?
OdpowiedzUsuń@Agnieszka, na to wygląda ;-) A oryginalność w konkursach zawsze punktuje!
OdpowiedzUsuń