30 stycznia 2010

Jeśli nie mrozy to...

Zawsze coś, no zawsze coś (uwaga wulgaryzmy):


Przez tydzień wysoki mróz trzymał mnie w domu. Jak się wybrałem raz na basen, to na drugi dzień obudziłem się z bólem gardła (chociaż moja małżonka twierdzi, że to nie wina basenu, bo za szybko zaczęło boleć - "powinno" po dwóch dniach). W międzyczasie mrozy puściły i można by wyjść pobiegać, ale ja snuję się po domu użalając się nad sobą oraz nad męczącym mnie katarem, bólem gardła i ogólnym "nieudolnym" samopoczuciem.
Niestety to wszystko oznacza, że przerwa w bieganiu rozciągnie się na dwa tygodnie, a to już trochę dużo. Nie mam jednak innego wyjścia jak to nadrobić (byle spokojnie, by nie przeszarżować). Z założonego celu nie zamierzam rezygnować - by wzmocnić własną motywację zapisałem się już na Cracovia Maraton, a nawet wniosłem opłatę startową.
Miejmy tylko nadzieję, że mrozy nie powrócą.

26 stycznia 2010

Trening zastępczy

Z powodu wynikającej z silnych mrozów niemożności biegania, wybrałem się (w końcu) na basen. Trochę to bardziej męczące niż swobodny bieg. Przez trzydzieści minut przepłynąłem czterdzieści cztery długości basenu, co daje, nie powalający na kolana oraz, co nietrudno przewidzieć, o wiele krótszy, niż w przypadku biegania, dystans 1100 m.
O ile mróz nie odpuści, w czwartek wybiorę się znów. Bo jeśli odpuści wybiorę się oczywiście, ale pobiegać!

22 stycznia 2010

Stan graniczny użytkowania

U progu zimy przyjąłem założenie, że biegam w temperaturze nie niższej niż -10 st.C. Dziś po południu było już mniej niż 12 stopni mrozu. W związku z tym zostałem w domu...
A przez prawie cały dzień było minus dziewięć, tylko minus dziewięć.

21 stycznia 2010

#023

Nie udało mi się wyjść na trening w poniedziałek, nie udało się niestety również we wtorek. Wczoraj udało się, ale tak późno, że gdy wróciłem (wykąpałem się itd.) nie miałem już siły na wiele. W każdym bądź razie pobiegałem sobie trzy kwadranse po świeżym śniegu, co, uwzględniając fakt, że wcześniej usunięto większość "starego", było bardzo przyjemne. A z uwagi na późną porę i niewielką frekwencję w parku, po kilku okrążeniach natykałem się na odcinki, na których występowały jedynie moje ślady.

Znalazłem, też sposób rejestrowania treningów w sposób, w jaki robiłem to na początku przy jednoczesnym zachowaniu formy "opisowej". Forma taka właśnie (choć nie zawsze pojawiać się będzie bezpośrednio po treningu) pozostaje w postach. Forma "telegraficzna" natomiast widoczna będzie wcześniej w okienku blipowym po prawej stronie.

Acha, jeśli się uda, kolejne bieganie jutro.

17 stycznia 2010

#022

Mimo, że planowałem wczoraj, na terning wyszedłem dopiero dzisiaj - tak ok. godz. 18.10. Miejsce to co zwykle, czyli Park Raszyński.
Pogoda nieco dziś "bzikowała" - rano było -7, około południa -5, a gdy wyszedłem biegać już tylko -2 st. C. Nie śledziłem raportów pogodowych, ale niechybnie jakiś front nam przez Polskę przechodził, bo nie tylko temperatura cały dzień rosła, ale jak około czternastej zaczęło sypać, tak chyba sypie do tej pory. Rozjeżdżony śnieg, z którym zmagałem się ostatnio połączony ze świeżym sprawiły, że czułem się jakbym biegał z ciężarkami na nogach. Ale zaplanowany na dziś cel, czyli bieg godzinny, został osiągnięty. Pokonany dziś dystans, to ok. 10 km.

Następny trening teoretycznie powinien odbyć się jutro, ale nie wiem, czy nie zrobię małej "odskoczni" i dla odmiany nie wybiorę się na basen.

15 stycznia 2010

Studniówka

Obchodzę dzisiaj tak jakby (no właśnie)... studniówkę. Ogłosiełem już światu, że chciałbym przebiec maraton oraz, że chciałbym aby po raz pierwszy doszło do tego podczas IX Cracovia Maraton, do którego pozostało właśnie sto dni.

Dzisiaj też wyczytałem na stronach miasta Krakowa informację o pierwszym posiedzeniu Komitetu Organizacyjnego zawodów:
Na spotkaniu powołanego przez Prezydenta Jacka Majchrowskiego Komitetu Organizacyjnego IX Cracovia Maraton przedstawiono aktualny regulamin zawodów. Zaprezentowana została zaprezentowana tegoroczna trasa maratonu i przybliżono program imprezy. Start i meta zawodów będzie miała miejsce przy alei 3 Maja. Uczestnicy będą biegli między innymi Bulwarami Wiślanymi koło Wawelu, ulicami Starego Miasta, a następnie w kierunku Nowej Huty, by - po pokonaniu pętli w najstarszej części tej dzielnicy - zawrócić w kierunku krakowskich Błoń. „Trasa o długości 42,195 km posiada licencję AIMS oraz PZLA” mówi Jerzy Sasorski, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Sportowej, który odpowiada za organizację maratonu.
Niestety nie udało mi się jeszcze znaleźć trasy w formie graficznej, ale wygląda na to, że nie będzie się ona wiele różnić (o ile nie w ogóle) od tej z VIII edycji biegu:

A przede mną jeszcze 99 dni żmudnych przygotowań...

13 stycznia 2010

#021

Kolejny trening na śniegu, niestety rozjeżdżonym - prawdopodobnie przez pług. Skutkowało to tym, że śnieg osuwał mi się spod nóg i momentami czułem się jak na bieżni automatycznej*. Wystartowałem o 18:10. Przy temeraturze ok. -4 st, której niestety towarzyszył momentami dosyć nieprzyjemny wiatr przebiegłem dwa razy po 30 minut, co pozwoliło mi pokonać łącznie ok. 10 km.

Następny trening planuję na sobotę.

*Przynajmniej tak mi się wydaje, bo póki co nigdy jeszcze nigdy nie biegałem na automacie. Czytałem jednak, że w rzeczywistości jest to nie tyle bieganie, co próba utrzymania równowagi na ruchomym podłożu.

12 stycznia 2010

#020

Biegacz musi być elastyczny - dosłownie i w przenośni. Ale po kolei...

Weekend minął mi pod hasłem "nie tak to sobie wymyśliłem". Musiałem więc wymyślać na nowo. W sobotę odbył się pierwszy z cyklu biegów I Grand Prix Poznania w biegach przełajowych. Śnieg nie przeszkodził biegaczom, przynajmniej większości. Natomiast co najmniej jednemu z nich (tzn. mnie) przeszkodziły inne zajęcia (konkretnie na uczelni). Śnieg i nawał zajęć domowych przeszkodziły mi z kolei w wieczornym bieganiu. A ponieważ planowałem nazajutrz wziąć udział w biegu Policz się z cukrzycą (i wziąłem)...

... postanowiłem zaplanowane na sobotę 50 minut truchtu przenieć w miejsce treningu poniedziałkowego.

Dziś z domu wyrwalem się późno, bo ok 21:25. Przebiegłem zaplanowane 50 minut co pozwoliło mi pokonać dystans ok. 8,7 km. Bieganie po ubitym śniegu było dziś o wiele bardziej uciążliwe niż te cztery stopnie mrozu (szczerze mówiąc taki mróz nie przeszkadza mi już wcale). Do domu dotarłem ok. 22:40.

6 stycznia 2010

#019

Przejrzałem moje dotychczasowe wpisy i stwierdzam, że z dużą dozą prawdopodobieństwa nikomu nie chciało by się czytać moich relacji z treningu, które wygladają trochę jak... nekrolog.
Postanowiłem zatem nieco zmienić koncepcję i zamiast "rzucać" suche informacje, po prostu pisać pełnymi zdaniami. A zatem...

Dziś na trening wybrałem się nieco później niż planowałem, bo było już dwadzieścia minut po dziewiętnastej. Do domu wróciłem o dwudziestej czterdzieści. Biegałem po parku przy Forcie VIIIa (czyli Parku Raszyńskim, czyli tam gdzie zwykle biegam) po zdrowo ubitym już śniegu, przy temperaturze ok. -6 st. C. W planie miałem dwa razy po 25 minut truchtu. Pierwszą turę przebiegłem w typowym dla siebie tempie, drugą nieco wolniej za to w niemal idealnie równym tempie. Łącznie przebiegłem dziś ok. 8,9 km (o ile mnie własne obliczenia nie mylą).

Następny trening w sobotę - pytanie tylko jaką formę przybierze.

4 stycznia 2010

#018

Start 19:35 - Koniec 20:40
Miejsce: park przy Forcie VIIIa
Temperatura ok. -7 st. C.
35 min. trucht
Dystans ok. 6,3 km

Następny trening w środę.

2 stycznia 2010

#017

Start 18:20 - Koniec 19:25
Miejsce: park przy Forcie VIIIa
Temperatura ok. -2 st. C.
40 min. trucht
Dystans ok. 7,1 km

Następny trening w poniedziałek.

1 stycznia 2010

Plany na rok 2010

Pierwszy dzień nowego roku (czyli Nowy Rok (sic!)) to doskonały moment na snucie planów, również tych biegowych. Tak na dzień dzisiejszy wygląda to w moim przypadku:

20 lutego: VIII Zimowy Bieg Trzech Jezior (15 km), Trzemeszno
13 marca: VI Bieg Maniacka Dziesiątka, Poznań
28 marca: 3 Poznań Półmaraton
25 kwietnia: IX Cracovia Maraton
15 sierpnia: VI Bieg Katorżnika (7-12 km), Lubliniec-Kokotek
10 października: 11 Poznań Maraton

Planuję również udział w I Grand Prix Poznania w biegach przełajowych - najprawdopodobniej nie uda mi się pobiec we wszystkich biegach, ale chciałbym w co najmniej w czterech.

Jak nie trudno zauważyć, plany na jesień nie są jeszcze do końca sprecyzowane.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...