Berlin zdobyty. Miałem złamać 3:30. Optymistycznie, bazując na wyniku półmaratonu w Pile, założyłem nawet 3:28:10. I na taki właśnie wynik przyjąłem strategię. Do trzydziestego kilometra wszystko szło zgodnie z planem. Dalej było trochę gorzej i skończyło się na 3:33:52. No ale jak mawiają Niemcy:
Życiówka poprawiona o ponad osiem minut, więc nie mam prawa do narzekań. Wkrótce podzielę się większą ilością wrażeń, ale na razie chętnie bym się wyspał...
Super wynik! Odpoczynek (wyspanie się) jak najbardziej uzasadnione :)
OdpowiedzUsuńBartek gratki i brawa:)śledziłem Was (Ciebie i kolegę klubowego Waldka na trasie;)i ściskałem kciuki ile sił:)
OdpowiedzUsuńGratuluję startu i wyniku! Czekam na relację :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, jednak się udało :)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulację, wynik 3:33 to i tak budzi szacunek :)
Czekamy na szczegółową relację sportowo-turystyczną :)
Piękna życiówka! Wielkie gratulacje, Bartek:)
OdpowiedzUsuńGratulacje, gdzie na wiosnę? Zapraszam do Wiednia, możemy razem próbować łamać te wredne 3:30!
OdpowiedzUsuńBartek już wybrał Łódź, co mnie cieszy, gdyż możliwe, że też tam będę i na wiosenny maraton wybiorę właśnie to miejsce.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanawiam. Po Warszawie wystarczy mi ścisku i wolę coś bardziej kameralnego do bicia 3:45 - 3:40 (może na wiosnę się uda)
Bartek - pod Berlin trenowałeś z miCoach.
Jak oceniasz przygotowanie. Czy z perspektywy czasu i osiągniętego wyniku myślisz, że wygenerowany program był ok.
Czy możesz teraz polecić ten system treningowy czy jednak masz do niego zastrzeżenia?
Też miałem podobne doświadczenia. Próba bicia 4:00:00 w debiucie maratońskim w Warszawie. Wredny 30 km, po 33 odpuściłem i biegłem tylko na ukończenie. Wynik 4:05:27. Niby tak niewiele, a jednak wiele. Pozdrawiam i gratuluje PB
OdpowiedzUsuńMarcin - mam nadzieję że ci się uda. Patrząc po mnie to droga z 4:00 (wiosną zrobiłem) do 3:40 (wczoraj w Warszawie) była bardzo długa. Dasz radę, tylko musisz się w zimę ostro ruszać na treningach :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawy oceny tego biegania wg adidasa.
Gratulieren!!! ;-) Nowej życiówki i kolejnego ukończonego maratonu. I zazdroszczę :) chyba też się w końcu spróbuję za rok z tym zmierzyć. Czekam na szczegóły z trasy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Bardzo mi się podoba ostatnie zdanie tej mikro-relacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za gratulacje i miłe słowa!
OdpowiedzUsuń@Hankaskakanka, wysypianie idzie mi jako tako, ale staram się jak mogę ;-)
@Tete, mam nadzieję, że nie nadwyrężyłeś kciuków.
@Leszek, w przyszłym roku mija dziesięć lat odkąd ukończyłem łódzką Polibudę, a trasa maratonu przebiega Aleją Politechniki, czyli ulicą która oddzielała mój akademik od wydziału. W tej sytuacji Wiedeń jest pragnieniem, a Łódź napojem w zielonej puszce ;-)
@biegamblog, mam zatem nadzieję, że zobaczymy się w Łodzi. Z kolei moje podsumowanie przygotowań z miCoach do maratonu to materiał na oddzielny post.
@Ava, zgłoś się do Ergo, to może zostaniesz gwiazdą TVN-u :-)
Ta zielona puszka to pewnie Lech jak nic ;)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem niecierpliwie na dwa posty - pełną relację z zawodów oraz podsumowanie miCoach'a.