27 maja 2010

Wielkie testowanie

Rzadko mi się zdarza pozaweekendowe (te weekendowe zresztą też) skumulować w dwa dni, ale tak miało miało miejsce w tym tygodniu. A wszystko przez tytułowe wielkie testowanie, które zresztą wykroczyło nieco poza samo bieganie.

We wtorkowe popołudnie, o czym już zresztą pisałem,na stadionie Olimpii odbył się test Coopera. Niewtajemniczonym zdradzę, że ten prosty test polega na przebiegnięciu w ciągu dwunastu minut jak najdłuższego odcinka, który stanowić ma miarę aktualnej sprawności fizycznej testowanego, w zależności od wieku i płci testowanego. Do interpretacji wyniku służy specjalna tabela, którą można bez większego problemu znaleźć w odpowiedniej literaturze czy też po prostu w Internecie, np. na stronach portalu Bieganie.pl.
Jeżeli można mówić o celu przed przystąpieniem do takiego testu, to moim było udowodnienie sobie, miastu i światu, że moja aktualna dyspozycja cielesna jest co najmniej bardzo dobra. Potwierdziłem z małą nawiązką przebiegając 2920 metrów. Moja Nie-Sportowa-Żona skomentowała ten wynik stwierdzeniem, że (o ile dobrze zapamiętałem i nie przekręcę jej słów) jestem "prawie sportowcem". To "prawie" jest bardzo trafne, bo jeśli wierzyć Wikipedii, w kategorii sportowców wypadam źle (no chyba, że byłbym sportowcem kobietą, czyli jak to się ładnie mówi sportsmenką - no właśnie czemu "sportsmenka" a nie "sportwomen"?).

Kolejny test miał miejsce w środowe przedpołudnie. Udało mi się bowiem zarejestrować na badanie Asics Foot ID, prowadzone w poznańskim sklepie dla biegaczy Runnersworld. O co chodzi w badaniu? Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu z portalu Eurocalendar.info:
Na początku uczestnik badania wypełnia specjalny formularz zgłoszeniowy. Podaje swoje dane osobowe, wiek, wagę itp.
Prowadzący badanie zaznacza na stopie 3 miejsca:
- metatarsale fibulare – punkt położony najbardziej bocznie na głowie 5 kości śródstopia, na zewnętrznej krawędzi stopy,
- metatarsale tibiale – punkt położony najbardziej przyśrodkowo na głowie 1 kości śródstopia, na krawędzi wewnętrznej stopy,
- grzbiet stopy.Stopę (każdą osobno) wkłada się do specjalnego urządzenia skanującego, które buduje trójwymiarowy obraz stopy i wysyła uzyskane informacje na serwer firmy Asics. Tam wyniki zostają porównane z tysiącami innych pomiarów stóp z całego świata. Na podstawie przeprowadzonej analizy statystycznej zostają określone parametry stopu i jej charakterystyczne cechy, a na tej podstawie można zasugerować korzystanie z konkretnych modeli obuwia biegowego.
Dane biegacza zostają zachowane na serwerze i w przypadku kolejnych zakupów istnieje możliwość do powrotu do nich.
I cóż się okazało w moim przypadku? To, że mam lewą stopę nieco dłuższą, co oznacza m.in, że właśnie od niej powinienem zaczynać mierzenie butów. Ale co najważniejsze, zostałem wyprowadzony z przekonania, że mam neutralne stopy. Konkretnie mam neutralną, ale tylko prawą. Lewa charakteryzuje się lekką supinacją (wg. opisu dołączonego do wyników testu "normalne" jest odchylenie do środka nie większe niż 3 stopnie, w moim przypadku jest to 4,3).
Co to oznacza dla mnie. Albo kupowanie obuwia dla "supinatorów" i "pakowanie" prawej neutralnej stopy w taki właśnie but (bardziej ekstremalnym przypadkiem byłoby kupienie dwóch par i używanie po jednym bucie z każdej), albo wizyta u ortopedy i zamawianie specjalnej wkładki. Bliżej mi raczej temu drugiemu rozwiązaniu.

Wielkie testowanie zakończyłem w środowe popołudnie nad Maltą, gdzie na Ścieżkach Biegowych była możliwość wypróbowania obuwia Nike oraz systemu Nike+. Bardziej zależało mi na tej drugiej części bo ile można powiedzieć o bucie po przebiegnięciu w nim pięciu kilometrów? Ja mogę powiedzieć, że buty Nike Run Avant+, w których biegłem charakteryzują się bardzo dobrą amortyzacją. W moim odczuciu aż za dobrą - czułem się jakbym biegał po podłożu wykonanym z miękkiej pianki. Amortyzacja bardzo ważna rzecz, ale dobrze też "czuć" podłoże, po którym człowiek się porusza. Natomiast w przypadku systemu Nike+, a konkretnie opaski SportBand, chciałem się przekonać nieco bardziej praktycznie (jak to mawia dzisiejsza młodzież) "o co kaman". Jest to bardzo zgrabny (sensor umieszczony w bucie plus filigranowa, rzekłbym, opaska) zestaw. Wydaje się jednak, że niebagatelną rolę odgrywa kalibracja zestawu. Opaska, którą mi wypożyczono, po przemierzeniu dystansu ok. 5,4 km pokazała niecałe cztery. Na szczęście będę miał okazję jeszcze ten sprzęt potestować, dzięki uprzejmości Mateusza, który wypożyczył mi swoją opaskę. Zatem więcej wrażeń na ten temat za jakieś dwa tygodnie.

Na zakończenie dodam, że do kilometrów przemierzonych w ramach opisanych wyżej testów "dołożyłem" jeszcze ok. 10,4 km (5 km rozbiegania po Cooperze we wtorek i jeszcze jedno okrążenie długości 5,4 km nad Maltą w środę), czyli te przez dwa dni przebiegłem ok. 18,8 km.

2 komentarze:

  1. Strasznych rzeczy się można dowiedzieć na takim Asics Foot ID ;) na przykład że ma się jedną nogę bardziej, zupełnie jak wróbelek...
    Wolę nie myśleć, co jest nie tak z moimi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie martw się! Ja mam stopy neutralne a każdy sprzedawca słysząc, że sporo (powyżej 40km) biegam po asfalcie proponuje buty dla supinatorów - dla lepszej amortyzacji Polecam Nike Zoom Vomero 3 lub 4. Model 5 jest podobno mniej komfortowy.

    Ja jak tylko wrócę z urlopu szukam nowych butów dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...