21 maja 2015

O rękach, krzakach i dniu dziecka uwag kilka

Ci którzy mnie (gorzej lub lepiej) znają, wiedzą, że wśród rzeczy za którymi nie przepadam, są tak zwane hashtagi, pieszczotliwie określane przeze nie jako krzaczory. A jednak wczoraj na lajkpejdżu niniejszego bloga ukazało się tajemnicze zdjęcie, opisane jedynie takowym krzaczorem: #wolneręce
Wczoraj ten hashtag znaczył jeszcze niewiele. Dziś jego wartość można przeliczyć na pieniądze. I to bardzo już konkretne pieniądze (w chwili, gdy piszę te słowa, zbliża się do kwoty czterocyfrowej). O cóż więc chodzi? O dzień dziecka chodzi! Kolega Blogacz Krasusem zwany wpadł bowiem na pomysł, by na okoliczność święta, które, jak co roku, wypada w pierwszy dzień czerwca, zorganizować akcję, dzięki której będzie można pomóc potrzebującym (no właśnie) dzieciom. Reszta Blogaczy ideę podchwyciła. A potem posypały się pomysły, które dziś zmaterializowały się w postaci wydarzenia na twarzaku, zbiórki w portalu SięPomaga.pl. A przez następne dni będzie się jeszcze formalizować z postaci zdjęć, na których w przeróżnych i, o czym jestem przekonany, najbardziej wymyślnych konfiguracjach główną rolę będą grały właśnie #wolneręce. Wolne, bo gotowe by pomóc!
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że oprócz pomocy jest dobra zabawa i (mało tego) można wygrać naprawdę atrakcyjne nagrody! A zatem aparaty, smartfony i inne srajpady w dłoń... Tzn. nie w dłoń - trzeba wymyślić coś innego. Bo przecież #wolneręce!

Zakończę cytując klasyka: To jak? Pomożecie?

PS. Nie pokocham tak nagle instytucji krzaczorów, niemniej tego jednego kocham już teraz miłością wielką.

1 komentarz:

  1. popieram tą akcje :)
    Podoba mi się Twój blog więc dodaje go do listy blogów sportowych którą można zobaczyć tutaj http://blogisportowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...