24 marca 2012

Wyznania garminoholika - czyli o wybijaniu klina klinem

Znacie zapewne powiedzenie o wybijaniu klina klinem. Być może przez to, że ostatnio otwarcie przyznałem się do uzależnienia od urządzenia, które pieszczotliwie nazywam Gremlinem, życie postanowiło dać mi okazję podleczenia owej mej "słabości", podsuwając inny bodziec treningowy. Dzięki uprzejmości firmy Adidas w najbliższym czasie, będę miał możliwość rozgryzania, a przez to przybliżenia czytelnikom bloga prowadzonego przez mą skromną osobę urządzenia określanego jako "osobisty trener", czyli Adidas miCoach. O serwisie miCoach.com już niegdyś pisałem, teraz jednak sam jednak będę miał okazję przyjrzeć mu się bliżej. Siłą rzeczy pisząc o nim trudno mi będzie (i szczerze mówiąc wcale nie zamierzam) uciekać od porównania z Gremlinem (dla porównania, doświadczenia biegacza, który do tej pory biegał wyłącznie z zegarkiem, będzie można śledzić na blogu Kuby), zatem możecie spodziewać się solidnej analizy porównawczej.

Celem krótkiego wprowadzenia - miCoach to urządzenie mierzące, które przy pomocy dwóch urządzeń, mierzących puls oraz tempo (lub jeśli kto woli, prędkość), w czasie rzeczywistym monitoruje przebieg treningu i  w postaci komunikatów głosowych wydaje polecenia przebiegu tegoż, o ile wcześniej zdefiniowano w serwisie założenia treningowe  (a robi się to wręcz intuicyjnie - szczegóły zapewne w bliższej lub dalsze przyszłości). Trening oparty jest na czterech strefach tętna bądź tempa (wybór należy do użytkownika), odpowiednio oznaczających wysiłek lekki (strefa niebieska), średni (zielona), mocny (żółta) oraz maksymalny strefa czerwona). Bezpośrednio po rejestracji system proponuje użytkownikowi granice stref i przyglądając się tej propozycji można przyjąć, że w dużej mierze podział ten zgodny jest z tzw. zakresami. Opierając się na domniemaniu, że tętno maksymalne określone zostało na podstawie formuły "220 minus wiek" strefy tętna mieszczą się (w przybliżeniu) w następujących granicach:
- strefa niebieska: 65-75% HR max,
- strefa niebieska: 76-85% HR max,
- strefa żółta: 86-90% HR max,
- strefa czerwona: 91-95% HR max.
Dla porównania, np. ostatni numer Runner's World podaje następujące intensywności tzw. biegu ciągłego:
- bieg ciągły w pierwszym zakresie intensywności - 65%-75% tętna maksymalnego,
- bieg ciągły w drugim zakresie intensywności - 76%-85% tętna maksymalnego,
- bieg ciągły w trzecim zakresie intensywności - 86%-95% tętna maksymalnego.
Natomiast Jerzy Skarżynski w książce Biegiem przez życie podaje (dla biegaczy początkujących) podział następujący:
- OWB1: 70-75% Tmax,
- WB2: 75-80% Tmax,
- WB3: 80-90% Tmax,
- WT: 90-100% Tmax.
Granice stref można oczywiście modyfikować, np. poprzez określenie swojego dotychczasowego treningu jako zbyt łatwy lub zbyt trudny, wpisując wartości graniczne ręcznie, lub też przeprowadzając odpowiednią próbę wysiłkową.

Wracając jeszcze do poleceń głosowych - niestety nie można jeszcze wybrać komend w języku polskim (sam serwis miCoach.com również nie posiada niestety polskiej wersji językowej), ale oprócz standardowych wyborów typu "żeński angielski", czy "męski niemiecki" można zdecydować się na głos znanego sportowca. Paniom (ale również panom) posługującym się językiem hiszpańskim podczas treningu towarzyszyć może np. David Villa z FC Barcelona. Ja swój dziewiczy bieg pokonałem z głosem domyślnego lektora (lektorki właściwie), od jutra zamierzam już jednak biegać w "towarzystwie" brytyjskiej kolarki szosowej Victorii Pendelton...


A propos dziewiczego biegu - moje pierwsze wrażenia. Na razie bez poleceń trenera, bo jedyne co zdefiniowałem to dystans (raz na jakiś czas słuchałem jedynie raportów z przebiegu treningu). Dziwnie mi się biegało z słuchawką w uchu, która przez większość czasu nie wydawała żadnych dźwięków. Pozytywnym zaskoczeniem jest natomiast "przyleganie" paska do pomiaru pulsu - o wiele większy komfort niż w przypadku Gremlina, a dodać trzeba, że Adidas posiada dodatkowo w swojej ofercie odzież kompatybilną z czujnikiem (wystarczy wpiąć czujnik - pasek w ogóle zostaje w domu). In minus należy zapisać (choć trudno się dziwić przy pierwszym użyciu tego typu urządzenia) sporą niedokładność pomiaru odległości - ponad 5%. Na szczęście, o ile znamy pokonany dystans, czujnik  można skalibrować (co już uczyniłem - przekonamy się jak to będzie dalej z ta dokładnością).

Więcej szczegółów oczywiście wkrótce...

5 komentarzy:

  1. z tą odzieżą kompatybilną z miCoachem to nie wiem, jak jest w końcu. Dzisiaj byłam na expo półmaratonowym i chłopak z Adidasa powiedział, że bluzka z miCoachem w nazwie jest kompatybilna bo "pasuje kolorystycznie do spodenek, które mają kieszonkę na miCoacha". Ale za to widziałam w katalogu stanik z miejscem na wpięcie czujki, czyli pasek można zostawić... jak się jest kobietą :)ile Ci kroków na minutę policzył?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy jestem jak te testy przebiegną - ja jestem też na razie garminoholikiem i nie wyobrażam sobie realizacji planu treningowego bez wskazań garmina a tylko na podstawie czterech diód i pani mówiącej "biegnij szybciej". Lubię mieć kontrolę nad tym co robię a nie być automatem wykonującym polecenia głosowe... no ale poczytam i zobaczymy jak się to u ciebie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anienienie, to żaden klin klinem, tylko zmiana whisky na bourbona ;) Jeśli miCoach ma nagrany głos Seana Connery, zastanowię się nad zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę ciszę między kolejnymi raportami polecam zagłuszyć muzyką z mp3-ki, którą łatwo można podpiąć. Przetestowane - działa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @osiol, "dowód" na istnienie odzieży (przynajmniej dla pań) mamy tutaj: http://www.micoach.pl/filmy/index/ubranie-do-monitora-pracy-serca
    Mierzy mi 156-157 kroków/km. Jak sam próbowałem liczyć jedną nogę (czyli kadencję), wychodziło mi niecałe 80/min. Wychodzi zatem na to, że miCoach liczy kroki obu nóg.

    @Leszek, po swoich pierwszych doświadczeniach, że w miCoach'u poza samym urządzeniem ważna jest cała "otoczka" w serwisie internetowym. Dla początkującego biegacza może to być ogromną motywacją. A kontrolę można mieć, bo wystarczy nacisnąć jeden przycisk i prosto do ucha otrzymasz aktualny raport (sam wybierasz jakie dane ma podawać) - można również ustawić by raport podawany było co określoną liczbę kilometrów lub minut.

    @Hania, na razie mam i whisku i burbona;-) A z tym głosem sportowych celebrytów to trochę tzw. pic na wodę. Pani Victoria tylko wita się ze mną i żegna. Podczas treningu i tak gada "automat"...

    @Kuba, ja akurat średnio lubię biegać z muzyką, ale na pewno jeszcze przetestuję tę opcję.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...