21 marca 2012

Podsumowanie tygodnia - 10tdMT

I jak tu to podsumowanie ugryźć? Z jednej strony nabiegałem więcej niż dystans maratonu. Z drugiej, jeśli spojrzeć tylko i wyłącznie na założenia planu, realizacja wynosi jakieś... zero procent. Gdyż zgodnie z planem tydzień, pod kątem biegania miał wyglądać tak:

Tydzień Trening biegowy #1 Trening biegowy #2 Trening biegowy #3
7  10-20 min rozgrzewka
 6 x 800 m (1:30 PI)
 10 min schłodzenie
 13 km: 1,5 km spokojnie,
 10 km @ DT
 1,5 km spokojnie
 Dystans: 25 km
 Tempo: TM + (9 s/km)
Legenda: TM – tempo maratońskie
DT – tempo biegu ciągłego na długim dystansie

W rzeczywistości tydzień wyglądał następująco...

Poniedziałek: GS (36:05)
Program A, czyli wykroki (dla odmiany sztangielki zamiast gryfu): 8 (2x4kg), 8 (2x5), 8 (2x4); podciąganie: 8P, 6L, 5P; przetaczanie: 3 x 30 s, unoszenie: 10 (2x2kg), 10 (2x3), 8 (2x3).

Wtorek: Dystans: 22 km; tempo: TM + (28-36 s/km)
Gdzieś kiedyś czytałem, że jeśli przez cały tydzień nie da się nic zrobić, dobrze zrobić choć zrealizować długie wybiegania. Dlatego, korzystając z wolnego przedpołudnia ruszyłem do Lasku Marcelińskiego. Po przerwie założyłem tempo najniższe z możliwych, czyli 5:42/km - w realizacji wyszło mi tyleż samo (czas 2:05:20).

Czwartek: luźny bieg
W czwartek pracowałem do późna i jeszcze nocowałem poza domem (po raz kolejny w Dolsku). Nie chciałem zatem robić mocnego treningu (zwłaszcza półtora dnia przed startem na dychę), wyszedłem więc po ciemku (za to miałem okazję w końcu wypróbować swoją zakupioną przeszło rok temu czołówkę - ciekawe doświadczenie, nie powiem) na tzw. luźną dyszkę. W rzeczywistości wyszło 10,47 km w 0:56:23.

Sobota: 8 Maniacka Dziesiątka (0:46:29)
Szczegóły w poprzednim poście...

Bilans tygodnia
TB - czas: 3:48:13; dystans: 42,5 km; średnie tempo: 5:22/km | Gimnastyka siłowa - czas: 0:36:05

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...