21 stycznia 2012

A już zacząłem się bać

Zacząłem już myśleć, że medal z pierwszej edycji Grand Prix Poznania w biegach przełajowych pozostanie moim jedynym z tego cyklu. Nie udało się na drugiej, trzecia zaczęła się niby dobrze (pobiegłem w trzech pierwszych biegach), ale dziś z przyczyn, które pozwolę sobie określić jako rodzinne, nad Rusałkę niestety nie dotarłem. I w oczy zajrzał mi blady strach - wiem już bowiem, że prawie na pewno nie pobiegnę 18 lutego (nie będzie mnie wtedy w Poznaniu) i 12 maja (przeddzień maratonu w Toruniu). A wydawało mi się, że aby być sklasyfikowanym, należy ukończyć co najmniej sześć z ośmiu biegów. Dla pewności zajrzałem do regulaminu - i kamień "trochę" spadł mi z serca: wystarczy pięć.
Nie mniej jednak pozostaję niepocieszony dzisiejszym niepowodzeniem, gdyż bieg ten miał być ostatecznym sprawdzianem formy przed rozpoczęciem właściwego planu treningowego pod wiosenny maraton. A teraz nie wiem jak się do tego zabrać. Niby mógłbym jutro zrobić sobie prywatny sprawdzian, np. na 10 km, ale wydaję mi się, że tak samotnie to nie to samo. A zatem postawie sobie najprawdopodobniej cel ambitny (jak na obecną formę) i tempo docelowe oraz treningowe oszacuję na podstawie wyniku uzyskanego w Kościanie.

A żeby zmotywować (nie tylko) siebie samego - coś, na co natknąłem się dziś w sieci, czyli Modlitwa Biegacza (wersja oryginalna - może pokuszę się kiedyś o przetłumaczenie lepsze niż zrobił by to Wujek Google):
Znalezione na http://www.facebook.com/RunTheEdge
Run by my side;
Live in my heartbeat;
Give strength to my steps.
As the cold surrounds me,
As the wind pushes me,
I know you surround me.
As the sun warms me,
As the rain cleanses me,
I know you are touching me,
Challenging me, loving me.
And so I give you this run.
Thank you for matching my stride.
Amen.

PS. Zrobiłem wreszcie coś, za co zabierałem się od dawna - zmodyfikowałem nieco nagłówek i tytuł bloga.

4 komentarze:

  1. Czyżby zmiana nazwy bloga sugerowała dość popularny kierunek ewolucji biegaczy w kierunku triathlonistów? ;) Żarcik, dla podbudowania nastroju poskarżę się że ja też dzisiaj nie pobiegałem a planowałem 32km według FIRST'a - ale planu jeszcze nie popsułem - byle tylko jutro udało się znaleźć te 3 godziny czasu...

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę jakie renowacje.

    Ja również nad Rusałkę nie trafiłem, więc chyba zbiorowy pech wystąpił.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to, żeby Ci się udało sklasyfikować w tych 5 biegach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to Bartek coś w temacie zmotywowania :)

    http://www.sport.episkopat.pl/dokumenty/index.php?type=modlitwa&id=16

    http://www.sport.episkopat.pl/dokumenty/index.php?type=modlitwa&id=17

    http://www.sport.episkopat.pl/dokumenty/?type=modlitwa&id=18

    http://www.sport.episkopat.pl/dokumenty/?type=modlitwa&id=19

    http://www.sport.episkopat.pl/dokumenty/?type=modlitwa&id=20

    pozdrowaśki

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...