16 czerwca 2015

Kwestionariusz Blogacza - Rzeźniczka

Pierwszy raz w Kwestionariuszu Blogacza nie zamierzam robić wstępu. Po prostu zacytuję ostatnie (tak sensu stricto to przedostatnie) zdanie najnowszego wpisu na blogu Agnieszki (czyli tym drugim, obok blogu Kasi, z macierzyństwem w tytule):
Stoją przede mną dwie dziołchy: jedna twarda skiturówka, wygrywająca zawody narciarskie, druga wspinacz górski, mająca za sobą pierwsze polskie przejście drogi na Fitz Royu, mająca o wiele większe doświadczenie w biegach górskich, a trzecie miejsce zwinęła im matka trójki dzieci, która do biegu ultra przygotowywała się w parku pod domem...

I jeszcze tylko, tradycyjnie oczywiście, przypomnę zasady:
Odpowiedz na każde pytanie. Staraj się nie analizować, lecz – jeśli to możliwe – odpowiadać intuicyjnie. Gdy odpowiesz na wszystkie pytania, możesz (ale nie musisz) dopisać do listy kolejne pytanie, na które będą odpowiadać przyszli uczestnicy zabawy.
1. Jaki jest Twój ulubiony dystans?
Półmaraton. Dystans, na którym można się porządnie zmęczyć, ale człowiek nie czuje się tak wypluty jak po maratonie.
2. Jaki jest Twój ulubiony rodzaj treningu?
Długie wybiegania. Takie przez las, w terenie. Kiedy tempo nie jest ważne, kiedy mogę się wyłączyć i myśleć o czym mi się zamarzy. Albo mogę stanąć, żeby zrobić zdjęcie. Albo skręcić w bok, żeby sprawdzić, dokąd prowadzi ta ścieżka..
3. Co Cię motywuje do wyjścia na trening?
Czasem krzyczące i włażące na głowę dzieciaki :) O, wtedy człowiek nabiera od razu ochoty na trening :). A tak na serio: motywują mnie różne rzeczy. Czasem zapłacona opłata za start. Czasem chęć wyciszenia się, odstresowania po ciężkim dniu. Czasem jest to sposób na walkę z aurą, porą roku – żeby pokazać, że jest się ponad deszcz, śnieg i mróz.
4. Twoje pierwsze zawody?
W ogóle? Szkoła podstawowa – jakieś międzyszkolne zawody. Konkurencje: rzut piłką lekarską, rzut piłeczką palantową, chyba skok w dal i bieg na 600 metrów. W życiu dorosłym: Bieg o Puchar Bielan na warszawskiej Chomiczówce w 2013.
5. Wymarzony start w imprezie biegowej?
Maraton w Atenach i Londynie. Ateny – bo to kolebka sportu, tu wszystko się zaczęło. Miałam okazję być na stadionie olimpijskim – TYM stadionie, starożytnym, w Olimpii. Londyn – bo... to Londyn :) Jeden z pięciu NAJ maratonów na świecie.
6. Jaka jest Twoja ulubiona książka o bieganiu?
Gdybyś się mnie spytał o książki wspinaczkowe, bez wahania podałabym kilka tytułów. Tu mam pewien problem. Przeczytałam parę książek – ale chyba o żadnej nie mogę powiedzieć, że jest moją ulubioną. Podobała mi się Bez ograniczeń Chrissie Wellington – za uparte dążenie do celu, I jak tu nie biegać Beaty Sadowskiej – za radość, brak zadęcia i dupościsku i Biegaczka Carrie Snyder – to dla odmiany beletrystyka, fajna historia z bieganiem w tle, umiejscowiona w czasie, gdy lekarze twierdzili, że dystans ośmiuset metrów jest dla kobiet zbyt męczący.
7. Dlaczego biegasz?
Z przyzwyczajenia ;) Zaczęłam, żeby podnieść swoją leżącą i kwiczącą odporność (kilkanaście antybiotyków w ciągu roku, zapalenie płuc na koniec i dwa tygodnie w szpitalu). I tak mi zostało. Podobają mi się mięśnie na moich nogach, to, że mogę bez zadyszki podbiec do autobusu. To w ogóle najprostszy sposób na aktywność przy dzieciach. Nie potrzeba kupować żadnych karnetów, nie trzeba jechać nigdzie przez pół miasta w jakieś specjalne miejsce. Zakładasz buty i wychodzisz. I możesz nawet biegać w kółko dookoła bloku. Bieganie daje mi poczucie wolności.
8. Dlaczego blogujesz?
Po pierwszych zawodach endorfiny tryskały mi uszami – musiałam te moje emocje gdzieś zapisać. Tak się zaczęło. Bloguję trochę dla siebie – bo czasem wracam do starszych wpisów, czytam je i przywołuję wspomnienia. Trochę dla innych, żeby pokazać, że nawet mając trójkę dzieci można robić wiele rzeczy – bo na blogu przewijają się też inne aktywności: rower, wspinaczka, turystyka.
9. Jeśli nie bieganie, to?
Rower
10. Co uznajesz za swoje największe sportowe osiągnięcie?
Pierwotnie wpisałam tu start w ostatnim maratonie w Paryżu, bo zrobiłam tam życiówkę, pomimo pewnych perturbacji ze zdrowiem tuż przed. Ale życie dopisało ciąg dalszy i Paryż spadł na drugie miejsce. 5 czerwca razem z koleżanką Ewą wzięłyśmy udział w Biegu Rzeźnika- to prawie 80 km przez Bieszczady, czerwonym szlakiem z Komańczy do Ustrzyk Górnych. Charakterystyczne dla tej imprezy jest to, że startuje się w zespołach dwuosobowych. Zajęłyśmy z Ewą trzecie miejsce w kategorii teamów kobiecych. To jest bez dwóch zdań mój największy sukces.
11. Co byś zmieniła, gdybyś jeszcze raz zaczynała swoją przygodę z bieganiem?
Zrobiłam parę błędów – za szybko zwiększałam kilometraż, miałam niezbyt odpowiednie buty, ale w sumie nic bym nie zmieniła. W ogóle staram się w życiu niczego nie żałować. Nawet błędne decyzje czegoś nas uczą.
12. W jakim miejscu na świecie najbardziej marzy Ci się pobiegać?
Jak wiesz pracuję w sklepie turystycznym. Mamy tam plakat reklamujący pewną markę odzieży. Na plakacie widać biegnącą parę. Górska ścieżka, trawa świecąca się od rosy, niebo z przewalającymi się chmurami, w tle wysokie, ośnieżone szczyty. Nie wiem gdzie to zdjęcie zostało zrobione – ale chciałabym się w takiej scenerii znaleźć, niekoniecznie na zawodach. Z tego zdjęcia bije poczucie wolności, swoboda.
13. Najbardziej niesamowita sytuacja, jaka spotkała Cię w trakcie treningu lub zawodów?
Ratowałam kiedyś starszego pana z demencją, który wyszedł niezauważony przez domowników z domu. Utknął w parku leśnym – to była zima, ścieżki były pokryte lodem. Staruszek przewrócił się i gdy nadbiegłam klęczał na lodzie i nie mógł się podnieść. Pomogłam mu wstać i krok za krokiem, powoli wróciliśmy do drogi, gdzie wezwałam policję, żeby ustaliła adres zamieszkania wędrowca. Pan na tyle mnie polubił, że nie za bardzo chciał wsiadać do radiowozu beze mnie. To była taka sytuacja, że poczułam się bardzo potrzebna.

Jeszcze tylko dedykacja muzyczna od Agnieszki...



I możemy ją zasypać gradem pytań dodatkowych.

A tak w ogóle, uwierzycie, że nie czytałem jeszcze żadnej z przywołanych przez Agnieszkę biegowych ksiażek?

2 komentarze:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...