22 czerwca 2011

Rozgrzewka na początek

No proszę! Znany (choć nie tylko) z bloga staszewskibiega.blox.pl Wojtek Staszewski oraz Jego (również znana z ww. bloga) Sportowa Żona rozpoczęli produkcję cyklu filmów instruktażowych dla biegaczy "Biegaj ze Staszewskimi". Jak można przeczytać w informacji prasowej, która dziś trafiła na moją skrzynkę mailową, w każdym odcinku cyklu profesjonalni instruktorzy prezentują ćwiczenia biegowe, które pomogą w znaczący sposób poprawić efektywność treningów. Pierwszy odcinek, który można już obejrzeć na kanale YouTube Biegaj ze Staszewskimi, traktuje (jak na pierwszy odcinek cyklu o bieganiu przystało) o rozgrzewce.


Rzecz na pewno bardzo pomocna dla stawiających swe pierwsze kroki w biegowych butach. Ja osobiście ma swój rozgrzewkowy "rytuał", niezmienny od wielu miesięcy i od okoliczności. Prezentuje się on mniej więcej następująco:
Rozpoczynam oczywiście truchtem, choć nie mierzę go czasem a dystansem, jaki muszę przebiec na miejsce, w którym chcę rozpocząć trening właściwy. Jeżeli biegam w nieznanym miejscu kieruję się wyczuciem, ale jest to zwykle od 500 do 1000 m truchtu. W zależności od samopoczucia i okoliczności, trucht kończę trzema ok. 60-metrowymi przebieżkami, lub od razu przechodzę do ćwiczeń w truchcie.
W tym celu wybieram sobie kilkudziesięciometrowy odcinek (np. "od drzewa do ławki"), który pokonuję "w tą i z powrotem". A wykonuję po kolei - obustronne krążenie ramion (w przód i w tył), krążenie naprzemienne ramion (jak wyżej), wymachy ramion z podskokami, skip A, skip C, skok odstawno-dostawny, tj. cwał boczny w nomenklaturze Staszewskich (w obie strony) - przy czym pozostała mi tu dawna maniera z czasów trenowania judo i zamiast robić wymachy trzymam się za miejsce, w którym kiedyś wiązałem pas - i wreszcie przeplatanka (również w obie strony).
Następnie przechodzę do ćwiczeń w miejscu: krążenie głową (5 razy na każdą stronę) plus kilka skłonów i obrotów, krążenia barków (5 w przód, 5 w tył), naprzemienne krążenia przedramion (10 w przód, 10 w tył), obroty tułowia w pionie (10 razy), krążenia tułowia oraz krążenia biodrami (po 5 w każdą stronę), obroty tułowia w opadzie (10 razy) oraz krążenie kolanami (5 razy do środka, 5 na zewnątrz, 5 w prawo i 5 w lewo).
A na samo zakończenie bardzo krótkie i lekkie rozciąganie (zestaw taki sam jak na zakończenie treningu, o którym to zestawie napiszę może przy innej okazji, tylko zdecydowanie krótszy i lżejszy).

A potem włączam stoper i po prostu biegnę... A jak wygląda Wasza rozgrzewka? Zawsze tak samo, czy improwizujecie?

3 komentarze:

  1. Bardzo podobne ćwiczenia robię: krążenia ramion, głowy, tułowia, bioder.... Krążenia też ;) plus rowerek na leżąco i kręcenie stopami ;) Z tym, że.. rozgrzewam się jeszcze w domu przed wyjściem z domu ;)Potem trucht do stałego punktu i luźny bieg. Dopiero później coś z planu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zwykle wykonuję ćwiczenia, które zaleca Jurek Skarżyński. Wojtek Staszewski prezentuje wycinek tej rozgrzewki.
    A na marginesie - czy ktoś ma artykuł z poprzedniego runners world na temat rozgrzewki. Mnie szczególnie interesuje jakie ćwiczenia można wykonywać po biegu. Byłbym wdzięczny za skan przesłany na maila.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Mauser, jeśli masz na myśli artykuł o rozciąganiu z majowego RW, to jutro Ci prześlę.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...