Mało casu (sic!)
kruca bomba... Dziś zabrakło go nawet na przedostatni trening (luźny, bo luźny - ale zawsze) przed półmaratonem w Kościanie (już w niedzielę) - ostatnim będzie pierwszy bieg
II Grand Prix Poznania w biegach przełajowych (oczywiście w tempie treningowym).
Ja miałem też dziś mieć trening, ale najpierw dentysta a potem mecz Lecha skutecznie mnie od niego odwiodły. Cóż... wczoraj miałem mocne bieganie przy koszykówce, powinno wystarczyć :) Teraz to już tylko rozruch. Powodzenia w Kościanie! Ja biegnę z pacemakerem na 1:45.
OdpowiedzUsuńE tam, jeden trening mniej, jeden więcej - pobiegacie sobie w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, chłopaki!
Polecisz na świeżości i talencie :) Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńTak, szczególnie na talencie;)
OdpowiedzUsuń