16 września 2010

A co ja lubię?

Gdy otrzymałem od Avy zaproszenie do blogo-psycho-zabawy, zaczęły mną targać mieszane uczucia. Z jednej strony coś mnie pociąga w tych "wyliczankach", które blogerzy sobie wzajemnie podrzucają. Z drugiej, mam permanentne uczulenie na tzw. "łańcuszki" (w każdej formie, choć najbardziej wkurzają mnie te z psełdopomocą dla chorych dzieci). Nie chcąc zatem wyjść na drewniaka, a jednocześnie nie robić nic wbrew sobie, postanowiłem zrobić to, co zrobił współ-blogo-biegacz Bober, znalazłszy się w analogicznej sytuacji, czyli pominąć ostatni punkt następującego przepisu:
  1. Napisz, kto przyznał Ci tę nagrodę. [patrz wyżej]
  2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
  3. Przyznaj tę nagrodę 10 innym blogerom i poinformuj ich komentarzem
A zatem ja, osobą swą lubię następujące rzeczy (kolejność nie do końca przypadkowa):
  1. Biegać - (nie)banalne stwierdzenie na blogu biegacza, prawda?
  2. Nie mieć kataru - to tak na czasie, bo właśnie spełnia się na mnie w 100% powiedzenie o czasie trwania kataru leczonego/nie leczonego (niepotrzebne skreślić), a "niemanie" kataru wpływa pozytywnie na realizację samego siebie w punkcie pierwszym.
  3. A propos "biegam" i "lubię" - słuchać Trójki - zawsze i wszędzie, choć najchętniej i najczęściej w samochodzie. Jestem Trójkomaniakiem odkąd na pierwszym miejscu Listy Przebojów Programu Trzeciego była Bogurodzica, czyli odkąd pamiętam.
  4. Książki - nie tylko czytać. uwielbiam ich zapach i dotyk. Niektóre kupuję nie po to by przeczytać, ale po to by mieć (choć oczywiście nie wykluczam, że kędyś przeczytam). Marzy mi się pokój, w którym wszystkie ściany będą zasłonięte regałami z książkami...
  5. Komiksy - wbrew powszechnym stereotypom. Moje ulubione serie to Dilbert i Usagi Yojimbo. A propos tego drugiego,
  6. Japonię - fascynuję mnie ta kultura, szczególnie etos samuraja. W moim salonie stoi replika japońskiego miecza, a kiedyś połączę ten punkt z pierwszym i pobiegnę w maratonie w Tokio.
  7. Kabaret Potem - i kabaret w ogóle. Ale Potemy, chyba już zawsze będą moim numerem jeden.
  8. Seriale telewizyjne - brzmi banalnie? A jednak raz na jakiś czas któryś mnie wciąga. Teraz wprawdzie nie mam kiedy telewizji oglądać, ale ostatnimi czasy miałem "hopla" na punkcie Scrubs'ów (w polskiej wersji Hożych Doktorów), a niestety nikt jeszcze nie wpadł by ten serial wydać w Polsce na DVD.
  9. Tzw. filmy dla facetów - takie jak Gladiator, Waleczne Serce czy Szeregowiec Ryan. Coś musi tkwić w tej męskiej duszy, bo choć nie znoszę przemocy (w żadnej z form) na scenach walki serce mi skacze.
  10. Uśmiech mojej córki - gdy się pojawia, poprzednie dziewięć punktów jakby blednie...
A Ty, który to czytasz, jeśli chciałbyś naisać gdzieś (niekoniecznie na blogu) swoją listę, czuj się zaproszony!

3 komentarze:

  1. Ja też lubię książki, ale wiesz, jak się takie ściany książek pięknie kurzą? :) Ja mam tylko 2 ściany po 2 rzędy na każdej półce, a i tak wytrzepanie ich z kurzu i przetarcie półek zajmuje ok. 5 godzin :( Mieszkają sobie od lat u ojca, bo jednak przeprowadzać się z tą kolekcją chyba się nie da...

    OdpowiedzUsuń
  2. @Midi, jest sposób na zakurzone książki - przeszklone półki:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...