15 grudnia 2015

O historii z brodą uwag kilka

Przez przypadek otworzyłem dziś kalendarz na grudniu 2014 (mam taki kalendarz, który nie zaczyna się w styczniu). I przypomniałem sobie, że 16 grudnia byłem na szkoleniu w Środzie Śląskiej. Dlaczego to takie ważne? Bo wracając ze Środy zahaczyłem o Zieloną (Górę oczywiście), gdzie w Moim Ulubionym Sklepie drogą kupna nabyłem nową parę butów treningowych. A to oznacze, że niemal dokładnie rok temu, po wywrotce na rowerze, kłopotach z kolanem i tygodniu spędzonym w łóżku z powodu neuralgii, wracałem do regularnego biegania.
Źródło: endomondo.com
W tym roku nie spadłem z roweru, nie boało mnie kolano, ani nie byłem na zwolnieniu lekarskim (no dobra, całkiem zdrowy nie byłem, ale na dłużej w łóżku nie lądowałem). A mimo to listopad był tak kiepski, że gdy endomondo przysłało mi standardowego mejla, że niby widać jak ciężko trenowałem, miałem ochotę sie od nich wipisać.

Wyglądało to mnie więcej tak. Siedem treningów biegowych, jeden siłowy. Sześć i pół godziny biegania i pokonane niecałe sześćdziesiąt cztery kilometry. Więcej grzechów nie pamiętam (znaczy się spuszczam zasłonę milczenia).
Źródło: endomondo.com
Żeby choć trochę pozytywnie było na koniec: Przed tym szkoleniem w Środzie Śląskiej ostatni raz ogoliłem się na gładko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...