9 kwietnia 2013

Rozstrzygamy

Gdybym ja wiedział. Gdybym jak wiedział jak trudny będzie wybór, jak będzie trzeba sobie łamać głowę i że trzeba się będzie zmierzyć z dylematem niczym z potemowskiej interpretacji "Małego Księcia": I jak tu wybrać spośród tysiąca? Gdybym ja to wszystko wiedział, dwa razy bym się zastanowił przed ogłoszeniem konkursu.
Mój blog nie jest jeszcze (na szczęście?) aż tak popularny, i nie nadesłano wspomnianych tysiąca zgłoszeń. Nadesłano ich kilkanaście i wszystkie czytałem z niemałą przyjemnością. Problem tylko w tym, że niemal wszystkie zasługiwały na nagrodę, a nagród raptem trzy. Na szczęście nie byłem w podejmowaniu tej trudnej decyzji osamotniony i przy wsparciu współorganizatora, a fundatora nagród zarazem, czyli portalu CupoNation.pl, w końcu wspomniana decyzja zapadła. Lecz zanim podam ją do szerszej wiadomości, wczujmy się jeszcze przez chwilę w atmosferę konkursu - zapraszam do lektury wybranych fragmentów zgłoszonych do konkursu wspomnień (kolejność alfabetyczna wg autora):
Od tego czasu, bieganie bardziej lub mniej, ale jest obecne w moim życiu. Parą idealną pewnie nigdy nie będziemy, mamy swoje wzloty i upadki, ale jestem z moim bieganiem szczęśliwa i już.
- Aaaaa, nadwaga? - sąsiad ze zrozumieniem pokiwał głową po tym, jak zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Nie, ja tak dla przyjemności! - skłamałam.
Medalu nie było, wygrała Rosjanka, ja dotarłam chyba piąta, ale na szczęście nie ostatnia, w każdym razie zaznaczyłam obecność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w środku stawki biegu na 1000 m.
Dochodząc do siebie powiedziałam mężowi, że kiedyś chciałabym biegać tak dobrze, żeby obiec cały kwartał, bez zatrzymywania. Dodając jednocześnie, że jednak nienawidzę biegania.
Urodziłam się, aby biegać i umrę, będąc pewna, że przebiegłam życie z uśmiechem na twarzy, mniej lub bardziej świadomie.
Dystans kojarzący się dzisiaj z treningiem tempowym, w piątej klasie podstawówki oznaczał dla mnie powolne zdychanie na trasie. Cały kilometr zdychania. (...) Skończyło się na tym, że do mety dotarłem w ogonie i stwierdziłem, że to całe bieganie nie jest dla mnie. Wcale nie na długo.
Wolę nie myśleć jak tego dnia pachniałem w szkole :)
Nie ma tu szczęśliwego zakończenia, ponieważ bieganie pokochałem dużo później i teraz towarzyszą mi jedynie miłe wspomnienia.
Do dzisiaj pluję sobie w brodę, że nie zdawałem sobie wówczas sprawy, jaka z tego może być… frajda ;-)
Tak rozsypani wpadliśmy na "wymalowaną" nogą linię mety.
Może ja po prostu nie lubiłam słuchać innych i na polecenie "biegnij" ustawiał mi się program anty. A może po prostu ograniczająca się do jazdy na rowerze aktywność fizyczna, nie pozwalała na więcej. Nieważne, ważne, że biegam, a dawny nauczyciel nie mógł wyjść ze zdziwienia, gdy zobaczył mnie biegnącą na ulicy. Nie dziwię się jego reakcji. Sama bym była sobą zaskoczona.
Pierwszy bieg ... pamiętam go doskonale. To drugie wspomnienie, po wybiciu górnych jedynek w wieku lat czterech, trwale wyryte w mojej pamięci.
No dobrze przejdźmy do meritum, czyli do ogłoszenia laureatów (poproszę o tusz).

III miejsce i książkę wydawnictwa Inne Spacery, Bieganie dla początkujących otrzymuje Krzysiek.

II miejsce i wielofunkcyjny dodatek do garderoby, Buff Original Buff OBSESSION trafia do Ewy.

Natomiast I miejsce oraz plecak biegowy z bukłakiem o pojemności 1,5 l Asics Lightweight Running Backpack otrzymuje (the Camelbak goes to...) uzyskuje Karolina!

Zwycięzcom się serdecznie gratuluje i się ich uprasza o kontakt celem ustalenia sposobu odbioru nagrody. Pozostałym uczestnikom serdecznie dziękuję i... naprawdę przepraszam, że nie mogę wynagrodzić was wszystkich...

6 komentarzy:

  1. Świetne zestawienie :-) Gratuluję zwycięzcom :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki serdeczne, cieszę się przeogromnie, że moje prehistoryczne wspomnienie biegowe z innej epoki zyskało uznanie :) Gratuluję zdobywcom pierwszego i trzeciego miejsca, a wszystkim którzy wzięli udział w konkursie chciałam napisać, że fajnie jest mieć takie wspomnienia - teraz kiedy startujemy regularnie na dystansach różnych (od kilometra do 100 i nawet więcej) takie perełki z przeszłości przypominają nam że nawet jeśli coś wydaje się nie możliwe do zrobienia, to przy dużych chęciach i wysiłku staje się realne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) Tej pozycji Innych Spacerów brakowało w mojej biegowej biblioteczce. Gratulacje dla Ewy i Karoliny oraz wszystkich, którzy naskrobali o swoich pierwszych przygodach z bieganiem. Naprawdę fajnie się to czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo nie wierzę :D wygrałam :D aaaaale suuper :D pierwszy raz w życiu coś wygrałam :D dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...