9 kwietnia 2012

(Po)Świątecznie

Czy w Poniedziałek Wielkanocny wieczorem można już powiedzieć Święta, święta i po świętach? Niby po, ja jednak wciąż jestem na haju tych świąt. Postanowiłem zatem zrobić coś, co obiecałem sobie jakiś czas temu, czyli pokusić się o własne tłumaczenie Modlitwy Biegacza.
A wszystko przez wczorajszy Koncert Wielkanocny w Trójce (którego nie słuchałem, gdyż usypiałem Córkę nr 1 - na szczęście można obejrzeć go w sieci). Dzisiaj wygrzebałem płytę Trzeciej Godziny Dnia, by muzyką gospel (biegaczom kojarzącą się z pewnym tunelem) umilić sobie zmywanie naczyń. I jedna z peiśni, która zazwyczaj mnie dotyka, tym razem dotknęła mnie jako biegacza (co wskazuje jak dawno nie sięgałem do tyj płyty). Jej refren może wręcz stać się moim biegowym motto - zwłaszcza słowa Do przodu będę biec, ile mi starczy sił!


A modlitwa w mojej interpretacji przedstawia się następująco:

Biegnij u mego boku Panie
Bądź w każdym uderzeniu mego serca
Daj siłę moim krokom
Jak chłód otaczaj mnie
Jak wiatr popychaj mnie
Panie wiem, że Ty jesteś przy mnie
Niczym słońce ogrzewasz mnie
Niczym deszcz oczyszczasz mnie
Ja wiem, że Ty mnie dotykasz
Stawiasz mi wyzwania, ponieważ mnie kochasz
A zatem oddaję Tobie ten bieg
Dziękuję, że pilnujesz moich kroków
Amen

A jak Wam minęły Święta? Było biegane?

PS. Zauważyliście zapewne, że znowu majstrowałem przy nagłówku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...