Tytuł posta ma dziś podwójny wydźwięk. Po pierwsze zapraszam do lektury artykułu autorstwa Joanny Makowskiej w najnowszym, czerwcowym numerze Runner's World. Artykuł jest poświęcony (a jakże) blogującym blogerom, a jednym z bohaterów tekstu jest nasz drużynowy kolega Kuba.
Ciekaw jestem tylko, czy autorka określenie "Blogacze" zaczerpnęła od nazwy naszej drużyny, która to nazwa zaczęła się pojawiać na naszych blogach już jakiś czas temu, czy też doszła do niego równolegle, acz niezależnie. Historia przecież zna takie przypadki.
A my Blogacze, niesieni wciąż sukcesem, jakim okazał się Maraton Sztafet, postanowiliśmy iść za tak zwanym ciosem i stworzyć coś, co będzie spinać nasze blogi. Owo coś to tzw. "fanpejdż" (sic!) na Facebooku. Nie muszę chyba dodawać, że klikanie "Lubię to!" jest mile widziane, a wręcz wskazane...
Czy ja dobrze rozumiem, że na tym fanpage'u możemy umieszczać np. linki do najnowszych wpisów? Właściwie każdego blogera biegającego musiałbyś mianować adminem, najlepiej też tych, którzy na Ekidenie z nami nie biegli.
OdpowiedzUsuńCo do fanpage to też zastanawiałem się jak to ma działać. W teorii można ustawić RSS Grafitti do nowych wpisów i z automatu będzie publikował nasze posty.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta idea zrobienia strony blogaczy jako agregatora naszych i innych blogów. Chciałbym jednak, żeby była ona uporządkowana wg spójnych kategorii oraz tagów. W wolnej chwili uruchomię testowego bloga i zobaczę na ile będzie to zautomatyzowany proces.
@Kuba, taki był właśnie mój zamysł, żeby ktoś, kto kliknie "Lubię to!" mógł potem na bieżąco śledzić nowe wpisy na wszystkich blogach. A adminem już jesteś:)
OdpowiedzUsuń@Mauser, działaj:)